czwartek, 26 grudnia 2013

"Przez burze ognia"



Jak to jest żyć w dystopijnym świecie? Pewnie niektórych z Was bardzo interesuje jakby to było. Aria i Perry wiedzą. To ich rzeczywistość lub jak w przypadku Arii - wirtualność. Nie mieszkają znowu tak daleko od siebie. Za to ich światy różnią się od siebie diametralnie.

Dziewczyna żyje w kopule, pod ziemią. Wiedzie tam całkiem nienormalne życie spędzając swój czas w Sferach - czyli miejscach nieistniejących realnie, ale można znaleźć się tam za pomocą specjalnego Wizjera.
Perry zaś to Wykluczony. Jego życie nie jest usłane różami. Musi walczyć o przetrwanie i pożywienie. Na dodatek ciągłe spięcia z władczym bratem szkodzą jego relacji z ukochanym bratankiem.
Potencjalnie ta dwójka nie ma nic absolutnie ze sobą wspólnego. Kiedy się spotykają, mimo wzajemnej niechęci postanawiają sobie pomóc, bo każde z nich ma to czego drugie potrzebuje.

Przede wszystkim początek nie olśniewa, nie wciąga. Przez pierwsze sto stron trudno jest się wdrążyć w historię głównych bohaterów. Są podawane jakieś informacje dotyczące darów, technologii i innych zjawisk przyszłości, ale nie do końca one do mnie docierały. Jakby autorka doskonale wiedziała co chce przekazać, ale nie wiedziała jak to ma przedstawić. Pani Rossi z pewnością wykreowała ciekawy świat. Widać, że miała mnóstwo pomysłów na ten debiut i z początku trudno jej było to wszystko ogarnąć. Rozumiem to, w końcu nowicjuszom się to zdarza.

Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o moim ulubionym wątku. Tak, jest tutaj kawałek romansu. Ale nie musicie się obawiać, że to takie love story w stylu Delirium. Uczucie jest, ale nie dominuje nad całą książką. I to mi się podoba. W sumie paradoksalnie najlepsze było dla mnie to napięcie między głównymi bohaterami, bo przecież wiadomo, że będą razem, ale niewiadomo w sumie kiedy. Jak ja lubię niepewność w takich książkach.

"Przez burze ognia" ma wiele wzlotów i upadków. Kiedy na początku nie mogłam się wciągnąć, to następne sto stron znowu jest akcja. Naprawdę wtedy możemy poczuć ten dreszcz emocji. A potem znowu zaczyna się sypać. Bohaterowie przełamują lody i spływa na nich sielanka wzruszających momentów. Dziwne.
Wracając jeszcze do gromady pomysłów jakie możemy znaleźć w tej historii. Widzę tu wiele zaporzyczeń z innych dzieł. Dary na pewno nie są dla nikogo nowością, tak samo mieszkanie pod ziemią czy w dziczy. Ale zauważyłam tu trochę większe podobieństwo do Wybrańców. Kto czytał obie książki może się ze mną zgodzi.

Bardzo natomiast podobał mi się realizm uczuć. Zwykle w książkach coś tam się wydarzy: na przykład umrze komuś przyjaciel. Niby jest mu smutno, ale nie powraca potem za bardzo wspomnieniami do przeszłości. Jakby nic się nie wydarzyło. A tutaj akurat każde z nich, wręcz na nowo przeżywa swoje straty i rzeczywiście nie może się odnaleźć w realiach świata. To bardzo urealnia postacie.

Ogólnie dzieło pani Rossi mi się podobało. Nawet bardzo. Chyba nawet trafi do grona moich ulubionych. Uwielbiam Arię, Perry'ego i przedewszystkim Roar'a!
W ogóle to jeden z niewielu przykładów książek, gdzie rzeczywiście tytuł jest adekwatny do treści, przynajmniej w polskim wydaniu. Bo po angielsku to chyba znaczy mniej więcej Wcale nie pod niebem.. Ale to też pasuje do treści (nie zdradzając szczegółów).
Książkę skończyłam czytać wczoraj w nocy, a wciąż jestem nią zmieszana. Nie spełniła za bardzo oczekiwań  jakie miałam względem niej. Ale o dziwo wcale nie jest to wadą. Po prostu zaskoczyła mnie. Odrobinę się rozczuliłam, parę razy zaśmiałam, w środku książki byłam na maksa wciągnięta w historię tych młodych ludzi. A na koniec nawet udało autorce się mnie odrobinę zaskoczyć. Zakończenie nie wyjaśnia co będzie dalej i aż nakazuje, aby sięgnąć po kontynuację - co oczywiście zrobię! Książkę jak najbardziej polecam! :)
 


Ogólna ocena: 7/10

Uwielbiam ten zwiastun. Chociaż jak pokazałam go tacie to stwierdził, że to nienormalne, że teraz robią filmowe zwiastuny do książek. x3 A podobno trzeba iść z duchem czasu..

A tutaj piosenka promująca część drugą, którą wprost uwielbiam (według mnie jest nawet lepsza od angielskiej wersji, a to mówi ktoś, kto prawie nie słucha polskiej muzyki)! :)

I na koniec podaję link do konkursu gdzie można u mnie wygrać właśnie "Przez burze ognia":

27 komentarzy:

  1. Cieszy mnie że ta seria jeszcze przede mną

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jak najbardziej dla mnie :)
    zwiastun świetny, będę musiała się poważnie za nią rozejrzeć :)
    Pozdrawiam,
    Niko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też początek szedł baaardzo opornie, potem już lepiej... W sumie uznałam książkę za udaną, choc kilka wad wypatrzyłam. Sięgnę po drugą część, żeby dac autorce szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda książka ma wady, ale myślę, że po prostu trzeba dać szanse autorce na rozkręcenie się. :)

      Usuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać lecz myślę, że nadrobię zaległości bardzo szybko!
    Ciekawie napisana recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim chętnie dowiem się opinii kiedy już przeczytasz.
      Oo dziękuję bardzo, to miłe. :)

      Usuń
  5. Książkę polubiłam, mam nawet drugą część na półce, lecz jeszcze nie czytałam. A piosenkę również polubiłam słuchać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę. Mnie zbiła autorka z tropu. Książka kończy się w połowie sceny. Nie wiadomo w ogóle kto tam za nią szedł, ale obawiam się, że wcale nie Perry..
      Czekam na recenzję drugiego tomu u Ciebie na blogu. :)

      Usuń
  6. Ostatnio wiele osób recenzuje tę książkę :) Na szczęście, w większości są to opinie pozytywne, więc cieszę się, że wypożyczyłam "Przez burze ognia" z biblioteki i chcę przeczytać ostatnią stronę jeszcze w 2013. Mam nadzieję, że w moim mniemaniu bohaterowie również okażą się tak dobrze wykreowani.
    Wesołych Świąt! :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm ja widzę recenzje już od dawna. I rzeczywiście opinie są podzielone, ale ja jednak schylam się ku tym, którym się podobało. :)
      Też mam taką nadzieję i chętnie przeczytam recenzję.

      Usuń
  7. Rzadko czytam dystopie. Sporo osób krytykuje tą książkę. Może jednak się skuszę i spróbuję szczęścia w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo książka naprawdę warta uwagi i oczywiście zapraszam do konkursu! :)

      Usuń
  8. Ostatnio coś dużo osób je recenzuje, a u mnie... Obie części stoją na półce i czekają na swoją kolej, oby równie mi się spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widzę co jakiś czas gdzieś recenzję tej książki. Nic dziwnego - popularna jest, po za tym jeszcze wyszedł dopiero co drugi tom. :)

      Usuń
  9. Bardzo miło wspominam. Ciekawa, choć do idealnej jej daleko. Jestem bardzo ciekawa kontynuacji. Pewnie niedługo po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie szkoda. Gdyby autorka ją bardziej dopracowała mogłoby wyjść coś tysiąc razy lepszego. Mimo wszystko podobnie jak Ty jestem ciekawa dalszych losów Arii i Perry'ego. :)

      Usuń
  10. czytałam, ale niezbyt mi się podobała. oceniłam chyba na 6.
    natomiast nie bardzo rozumiem, dlaczego powiedziałaś "nie musicie się obawiać, to nie love story w stylu Delirium" - przecież Delirium jest już z założenia romansem, a umiejscowienie tego w przyszłości to tylko dodatek..
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo o to chodziło. Że nie jest to książka gdzie dystopijny świat jest tylko otoczką dla kolejnego romansu jakim jest Delirium. :) A niektórzy widząc zwiastun bądź czytając opis mogą sobie tak pomyśleć - stąd to porównanie. Zresztą ja nie mam tak dobrych wspomnień z książką pani Oliver. ;)

      Usuń
  11. Przekonałaś mnie, mam chęć ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło. Jeśli przeczytasz - chętnie i ja przeczytam recenzję. :)

      Usuń
  12. Nie czytałam Wybrańców, więc nie widziałam zapożyczenia, książka ciekawa, bardzo mi sie spodobała, ale myślę, że trafiłam z jej czytaniem w dobry okres, po beznadziejnej ksiażce ta wydawała się jeszcze lepsza. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam, ogólnie nie przepadam za podobnymi historiami, których ostatnio bardzo dużo. Mam wrażenie, że ta książka nie do końca mi się spodoba. Mimo wszystko...mogę spróbować się z nią zapoznać;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię dystopie, więc tę książkę chciałbym przeczytać. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie coś w tej powieści totalnie chwyciło i oczarowało, zaś jej bohaterowie (Perry, Aria i Roar) podbili moje serducho do tego stopnia, że dałam książce Rossi najwyższą ocenę, nie zważając na wady, które na pewno "Przez burze ognia" ma. :D Cieszę się, że i Tobie mimo wszystko przypadła do gustu. :)

      Usuń
  16. Mam zamiar niedługo zabrać się za tę książkę. Moje klimaty, więc na 100% mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń