czwartek, 29 sierpnia 2013

"Gra o tron"



Fantasty. Jeden z najbardziej uwielbianych gatunków literackich świata, a w szczególności w ostatnich latach. Na rynku są miliony, miliardy, biliony, a nawet tryliony takich powieści, jednak niewielu udaje się przebić przez schemat i stworzyć coś co naprawdę spodoba się czytelnikom. Dziś post o jednej z najbardziej kultowych powieści fantasty. O "Grze o tron".


Pierwszy tom z sagi "Pieśni Lodu i Ognia" opowiada historię trzech wielkich rodów: Starków, Lannisterów i Targaryenów. Zamieszkują oni krainy Westeros i Essos. Fabuła rozpoczyna się w momencie wykonania śmiertelnego wyroku na dezerterze Nocnej Straży przez lorda Eddarda Starka. Niedługo po tym wydarzeniu otrzymuje on list od przyjaciela, a właściwie władcy Siedmiu Królestw. Król pragnie, aby Ned pojechał z nim do stolicy i "pomógł" w utrzymaniu władzy, czyli ma zostać jego namiestnikiem. Mężczyzna, choć niechętnie musi przystać na tę prośbę i wyjeżdża z rodzinnego Winterfell wraz z dwoma córkami. Zadanie jest teoretycznie łatwe, jednak poprzedni namiestnik z niewyjaśnionego powodu nagle zakończył swój żywot. Ponadto syn Starka zostaje zrzucony z wieży i traci władzę w nogach. Niewątpliwe, że sprawy ze sobą są jakoś powiązane. Jednak każdy walczy o jakąś stawkę. Każdy ma coś do ukrycia. A komu można zaufać, jeśli wszyscy wokół Ciebie mają swoje tajemnice i sekrety?

Próbując opisać kawałek fabuły, próbuję zrobić rzecz właściwie niemożliwą. Podejrzewam i tak, że Ci, którzy lektury nie czytali, nie zrozumieją z tego wiele. Ale nie dziwię się. Bo czytając książkę od razu dostajemy masę informacji. Kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt różnych imion i nazw mieszają w głowach. Jednak nawet mi, etatowej sklerotyczce było dane po parudziesięciu stronach książki nie wracać do poprzednich stron, aby przypomnieć sobie "ale zaraz kim on był?".
Książka jest prowadzona w narracji trzecioosobowej z ośmiu różnych perspektyw. Dla niektórych może to być dużo i jak napisałam z początku nie można się do końca połapać. Jednak później jest się naprawdę zadowolonym z takiego obrotu spraw, ponieważ każdy z bohaterów znajduje się gdzie indziej. A takim sposobem mamy możliwość dowiedzenia się co, u kogo i gdzie się dzieje.

O serii słyszałam już parę lat temu. Ba! Udało mi się nawet wcześniej obejrzeć fragment odcinka serialu na HBO. Powiem Wam, że już wtedy byłam oczarowana tym co zobaczyłam, mimo iż jeszcze nie miałam pojęcia, że serial został nakręcony na postawie książki. Kiedy się w końcu o niej dowiedziałam dopadły mnie obawy. Nie chodziło o to, że może mi się nie spodobać, bo wiedziałam, że charakter powieści przypadnie mi do gustu. Problem leżał raczej w moim wieku. Od razu było wiadomo, że nie jest to bajka dla dzieci. Stwierdziłam więc, że mogę czegoś nie zrozumieć. A nie chciałam się narażać na niechęć do niej. Wolałam najpierw wymęczyć te swoje paranormal romance (które i tak nadal uwielbiam), powzdychać do Edwarda, do Jace'a i do innych "idealnych chłopaków". Teraz wiem, że to była bardzo dobra decyzja. Ponieważ teraz jestem w stanie w pełni nacieszyć się słowem pisanym pana Martina.

To opasłe tomiszcze (powiedzmy sobie szczerze te ponad 800 stron to jednak jest dużo) jest arcydziełem. Naprawdę. Po raz pierwszy spotykam się z taką książką, która zadowoliłaby mnie na każdym polu.  Zaczynając od postaci. W tym dość długim czasie czytania książki lubiłam czasami wejść na internet i poczytać opinie innych fanów serii. I spotkałam się z tym co zawsze. Każdy jest w jakimś teamie. A to walka rodów, a to postaci. Nie podoba mi się to, ponieważ uważam, że każdy z rodów (i ich domeny) jest interesujący!
Starkowie to taki dobry duch: Arya, którą napewno bym była, gdybym żyła w czasach średniowiecza, oraz Ned, Bran i Robb. I nie wymieniony przez wzgląd na nazwisko, Jon.
Lannisterowie, wiecznie knujący z dziwnymi więzami rodzinnymi, gdzie najbardziej niepozorny posturą z nich Tyrion to po prostu geniusz riposty, który jest jak ciasteczko z wróżbą głoszącą swoje (sprawdzające się) mądrości.
I ostatni z rodów czyli Targaryen, a w ich postaci Dany, do której mam akurat sprzeczne uczucia. Z początku bardzo jej współczułam i lubiłam za okazaną innym dobroć, ale jednocześnie coś mnie w końcu książki w niej zirytowało.
Ogólnie najbardziej (z tego dość postawnego szeregu postaci) polubiłam Aryę i Tyriona.

Bardzo ważną rolę gra tu język. Pan Martin jest wprost czarodziejem słowa. Uwodzi nim i zwodzi. Zdania, które tworzy są jak muzyka dla uszu, jak najlepszy przysmak dla naszych kubków smakowych. Oprócz wersji papierowej udało mi się zdobyć audiobooka, którego słuchałam na przykład podczas jazdy nad morze. Jeśli któreś z Was będzie miało okazję go zdobyć polecam sobie puścić wieczorem na słuchawkach i patrzeć przez okno - przy prologu poczujecie jak Wasze ciało oblegają ciary!

"Gra o tron" jest jedną z tych wyjątkowych książek, które porwą Was bez reszty. Osobiście pokochałam ją całym sercem i już planuję kupno tomu drugiego! Serię polecam właściwie każdemu, choć przestrzegam, że świat George'a R.R. Martina bywa brutalny, a zarazem niezwykle fascynujący i bardzo wciągający. Czytacie ją na własną odpowiedzialność! ;)

Ogólna ocena: 10/10!


Zwiastun audiobooka:

19 komentarzy:

  1. mam zamiar się zmierzyć zarówno z książkami jak i serialem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam w planach, a po takiej recenzji muszę ją w końcu wypożyczyć! Trochę mnie przeraża ilość stron, ale jeśli wciągnie mnie akcja, to przeczytam to szybko. :)

    Jeśli można: czy mogłabyś mnie wesprzeć w konkursie organizowanym przez Fabrykę Słów? Wystarczy w komentarzu do posta konkursowego napisać odpowiedni tytuł książki. Mam nadzieję, że zajrzysz i pomożesz mi :) Będę bardzo wdzięczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ona przerażała. Zastanawiałam się ile czasu mi na nią zejdzie. I rzeczywiście nie jest to chucherko, które przeczytasz w parę godzin, ale warto i po skończeniu masz ochotę na jeszcze więcej!

      Usuń
  3. Od dłuższego czasu próbuję dostać w bibliotece, ale cały czas jest wypożyczona, w sumie się nie dziwię, książka jest zachwalana, ale ja również chcę przeczytać. ;) Ja obejrzałam najpierw serial, a on dopiero zachęcił mnie do książki. ;) Przed kwietniem mam zamiar przeczytać wszystkie wydane części. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, serial rzeczywiście ma swój klimat. A aktorzy rewelacyjnie odgrywają swoje role.
      Życzę powodzenia w wyłapywaniu książki! :)

      Usuń
  4. Serialu nawet nie oglądałam, bo książka, już nawet jest na półce, ale zawsze chwytam coś innego. Myślę, że po Twojej recenzji moja łapa pójdzie w dobrym kierunku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wkrótce tam trafi, ponieważ książka jest świetna. :)

      Usuń
  5. Pomimo tego, że tak Ci się podobała minie jeszcze sporo czasu zanim się za nią zabiorę. Jakoś na razie nie mam na nią ochoty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nie każdy lubi fantastykę. Jednak w tej części nie zauważyłam jej prawie w ogóle. Klimat książki bardzo przypomina nasze średniowiecze.

      Usuń
  6. Mam tą niezwykłą okazje, że mój brat już dawno skolekcjonował serie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, ale Ci zazdroszczę! W takim razie zabieraj się do czytania! :)

      Usuń
  7. Książka u mnie leży niedoczytana od miesięcy, w końcu trzeba wziąć się do roboty i ją doczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusisz! Mam na nią ogromna ochotę już od jakiegoś czasu! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pokusić! Bo to zbrodnia nie przeczytać tak dobrej książki! :)

      Usuń
  9. Niewielu ludzi recenzuje "Grę o tron". Ale kiedy już to robią, zawsze dają 10/10 :) Coś w tym musi być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zauważyłam tę prawidłowość, nawet na LC ma bardzo wysoką średnią ocen. Czyli podoba się ona nawet tym, którzy zwykle dość ostro oceniają książkę. :)

      Usuń
  10. Ja się w niektórych momentach nudziłam le mimo wszystko całość oceniam bardzo pozytywnie i ciekawa jestem dalszych losów bohaterów. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ponownie ja ;)
    Odpowiem tu na Twoje pytania na moim blogu. ;)
    Tak zgadłaś zaczynam właśnie naukę w liceum, wybrałam profilm bio-chem-mat :)Nie wiem, jak sobie poradzę, w sumie lubię te przedmioty, ale jak to będzie na wyższym poziomie... ;) A Ty na jaki profil się zdecydowałaś?

    Pozdrawiam.

    PS. Przeczytałam o mnie, również jestem zalogowana na forum książki młodzieżowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam "Grę o tron", nigdy nie będę mieć jej dosyć i czekam, aż Martin wreszcie skończy kolejny tom. Ty nie polubiłaś Daenerys, ale jak dla mnie, to ona jest najlepszą bohaterką całej tej historii!

    OdpowiedzUsuń