niedziela, 22 marca 2015

Mały przegląd filmów

Myślę, że nie raz już wspominałam, że kocham kino. Fascynuje mnie w nim wszystko. Nie tylko kto w nim występuje, czy kto reżyseruje, bo dla mnie ważna jest również muzyka i obraz wizualny filmu. Ale nie o tym dzisiaj chcę. Pomiędzy nauką, czytaniem lektur, spotkań ze znajomymi musiałam znaleźć również czas na filmy. Bo kiedy nie oglądnę przynajmniej jednego filmu tygodniowo to jest źle, oj bardzo źle. Dlatego przygotowałam dziś dla Was mały przegląd filmów, które widziałam w tym miesiącu.


"Grawitacja" reż. Alfonso Curaón


"Dwoje astronautów szuka sposobu przetrwania, kiedy ich stacja zostaje prawie całkowicie zniszczona przez szczątki satelity."
Można powiedzieć, że to hit 2013 roku. Niezbyt długi film z gwiazdorską obsadą. Uprzedzać się można, że jak George i Sandra to pewnie jakaś komercha. Nie, nie, nie zgadzam się. Jest to bardzo przyjemny film, opowiadający o tym, że trzeba czasem się zmierzyć z życiem i puścić w niepamięć cierpienie, że trzeba "nauczyć się czasem odpuszczać".
Zachwyca przede wszystkim obrazem i efektami specjalnymi.
Strony internetowe podają, że to jest film z gatunku sci-fi (za bardzo kojarzący się z kosmitami i super-technologią, której jeszcze nie wymyślono), jednak jak dla mnie dużo bliżej mu do dramatu i przygody.
Ocena: 7/10



"Mindscape" reż. Jorge Dorado

"John, posiadając zdolność widzenia cudzych wspomnień, zajmuje się sprawą genialnej nastolatki, Anny."
Polskie tłumaczenie tytułu brzmi "Anna", którego całkowicie nie rozumiem, zresztą jak większość polskich tłumaczeń tytułów filmów.
Filmem zainteresowałam się głównie ze względu na pomysł i aktorkę grającą Annę. Wcześniej miałam okazję oglądać ją w popularnym serialu American Horror Story, gdzie bardzo polubiłam odgrywane przez nią postaci. Byłam ciekawa jak poradzi sobie w nieco innej odsłonie.
Jak wspominałam, Mindscape jest dobry głównie ze względu na pomysł, jednak brakuje mi w nim czegoś. Może bardziej zaskakującego zakończenia? Nie mniej jednak polecam, ciekawy psychologiczny (thiller?) film.
Ocena: 6/10




"Wymarzeni" reż. Kenny Leon


"Natalie i Nick to idealna para, która nigdy się nie spotkała. Po wrzuceniu monet do fontanny Hayward zaczynają o sobie marzyć".
A właściwie śnić. Lubię takie historie, kiedy miłość jest połączona z magią. Niestety, jak dla mnie pomysł nie został dobrze wykorzystany. Scenariusz naprawdę kiepski. Wszystko bardzo przewidywalne, chwilami wręcz nudne. Nie popełniajcie mojego błędu i nie traćcie na niego czasu. Chyba, że macie 11 lat, lub po prostu lubicie się odstresować przy cukierkowym romansie. Dla mnie niestety filmowa klapa.
Ocena: 2/10





"Hansel i Gretel: Łowcy czarownic" reż. Tommy Wirkola


"Od wydarzeń w chatce z piernika minęło piętnaście lat. Jaś i Małgosia są już dorośli i trudnią się polowaniami na czarownice."
Hansel i Gretel, znani w Polsce jako Jaś i Małgosia (czy oryginalne imiona nie brzmią jakoś lepiej?) jako łowcy czarownic.. dla jednych idiotyzm, dla mnie świetny pomysł.
Nie przepadam za kinem akcji. Taka tam bijatyka, na której zwyczajnie się nudzę. Zazwyczaj. Bo musi on być dobrze zrobiony. Ostatnim filmem akcji, a właściwie serią filmów, która mi się spodobała, była to trylogia "Mrocznego Rycerza" Nolana (kocham Bale'a jako Batmana i Ledger'a jako Jokera). Hansel i Gretel zdecydowanie kupili moje serce. Reżyser, który napisał także scenariusz uwzględnił w filmie sporą dawkę czarnego humoru i momenty dramatu. Ścieszka dźwiękowa zwykle nie jest ważna w takich filmach, przynajmniej nie najważniejsza. Nikt więc nie dba o to, aby była dobra. No cóż, w tym wypadku była. Zaskoczenie właściwie niewielkie, ponieważ produkcją muzyczną zajął się Hans Zimmer.
Ocena: 7/10




"Sierpień w Hrabstwie Osage" reż. John Wells


"Tajemnicze zniknięcie ojca staje się dla jego córek i ich chorej na raka matki początkiem pojednania po latach konfliktów oraz rozłąki."
Dawno nie widziałam tak dobrego dramatu. W dodatku dramatu, który opowiada o rodzinie w tak ciekawy sposób. Dramatu, który mówi o ludziach. Można powiedzieć, że plejada gwiazd jaka wystąpiła w tym obrazie razi po oczach. Zbyt wiele dobrych i znanych nazwisk. Dla mnie chyba jednak na plus, bo większość z nich uwielbiam. Wspomnę tylko o Julii Roberts, której jakoś nigdy specjalnie wielką fanką nie byłam. Nie przepadałam, za granymi przez nią postaciami. Tutaj jednak myślę, że ta nominacja do Oscara była całkowicie zasłużona, bo Julia naprawdę zagrała świetnie! 
Ocena: 9/10


To na razie na tyle. Widzieliście, lub macie zamiar zobaczyć, któryś z tych filmów?

Blog chwilowo pokolorowałam sobie na biało. Przez najbliższy czas będę zastanawiać się jak mogę zmienić jego wygląd, tak aby żaden pstrokaty kolor nie raził Was po oczach, ale żeby też nie był tak nudnie bielutki.

10 komentarzy:

  1. Słyszałam i chciałam obejrzeć "Grawitację", przez zdobycie tak wielu Oskarów. Jednak jakoś mi nie było po drodze i tak do roku "zbieram" się do poznania tego filmu. O innych słyszę po raz pierwszy, być może kiedyś jakoś postaram się je obejrzeć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, zdobył ich aż siedem, a to naprawdę o czymś świadczy. Mi też. Leciał jednak ostatnio w telewizji i w końcu znalazłam tą chwilę, żeby obejrzeć i właściwie nie żałuję. :)

      Usuń
  2. Oglądałam jedynie "Grawitację" - film nawet ciekawy, tym bardziej byłam zaskoczona, bo zwykle ja i produkcje o kosmosie (jakiekolwiek!) się mijamy. Masz rację - science fiction to raczej nie jest, a na pewno nie taki typowy. Poza tym chętnie obejrzałabym "Sierpień w Hrabstwie Osage". Jakoś wcześniej nie zwróciłam uwagi na ten film, muszę to nadrobić :))
    Mnie osobiście wygląd się bardziej podoba, lubię nudniutki bielutki (^^), ale nie mam nic do kolorków. Życzę owocnego powrotu do blogosfery! ^^
    zaczarrowana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to nie jest klasyczny film o kosmosie, dlatego mnie zainteresował, a tyle Oscarów też robi renomę.
      Ja natomiast głównie zainteresowałam się Sierpniem, ze względu właśnie na tych aktorów. Uwielbiam Meryl Streep, Beneticta Cumberbatcha i Evana McGregora. ^^
      No w sumie.. ale i tak zamierzam coś pokombinować jeszcze z szablonem, bo ten już mi się nieco znudził. :)
      Dziękuję!

      Usuń
  3. Ja żadnego nie widziałam, ale Grawitację bym obejrzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam tylko "Hans i Gretel" i jakoś nie przypadł mi ten film do gustu. "Mindscape" brzmi ciekawie, muszę zanotować i obejrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Hansel i Gretel" widziałam dopiero niedawno. Bez szumu wokół nowej produkcji i bez specjalnych oczekiwań. Dlatego pewnie też odebrałam go tak dobrze, po prostu dobrze się przy nim bawiłam. :)

      Usuń
  5. Zamierzam obejrzeć je wszystkie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie Hansel i Greta to całkiem niezły film. Mnie się podobał. Zaintrygowała mnie uroda aktorki grającą tytułową Gretę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam jeszcze żadnego z nich, szkoda ;/

    OdpowiedzUsuń