sobota, 21 września 2013

"Wyspa z mgły i kamienia"



"Wyspa z mgły i kamienia" - cóż może się kryć za takim tytułem? Odpowiedź brzmi: Kreta. Kreta i jej wiecznie świecące słońce. Upał i kojąca cisza. Tego szuka pięćdziesięcioczteroletnia Julia zmęczona gwarem miasta, ciężką pracą i wymaganiami innych ludzi. Dlatego też postanawia sprzedać rodzinny majątek i przeprowadzić się na tę niesamowitą wyspę. Nie odbywa się to oczywiście bez sprzeciwu ze strony córek, ale kobieta jest zdeterminowana by dopiąć swego. Kontaktuje się z polską emigrantką Anitą, która już od dawna jest mieszkanką Krety, pomaga ona Julii w znalezieniu i kupnie odpowiedniego domu. Falasarna okazuje się być takim miejscem o jakim marzyła. Niedługo w jej życiu pojawią się dwaj tajemniczy mężczyźni. Po za tym na jaw zaczynają wychodzić różne tajemnice śmietanki towarzyskiej miasteczka.

Tak mniej więcej przedstawia się fabuła książki. Określić można ją jako obyczajową z nutką kryminału. Historia jest całkiem ciekawa, ale trochę nie w moim guście. Od kiedy czytam wzbraniałam się przed książkami gdzie bohaterką jest za przeproszeniem jakaś stara baba. Może i to ograniczanie się, zachowywanie jak wielka ignorantka, ale mój pogląd jest taki, że wolę czytać o kimś w podobnym wieku do mojego. Więc nie bierzcie tej opinii na poważnie, bo będzie ona bardzo subiektywna.

Powieść czytało mi się w miarę dobrze, chwilami się nudziłam i miałam po dziurki w nosie wątku romantycznego. Ale autorka była litościwa i nie jest on punktem skupiającym się książki. Główna bohaterka nie wzbudziła mojej sympatii. Zdawała mi się taka zakompleksiona. Dlaczego? Ponieważ cały czas próbowała komuś coś udowodnić. Najpierw, że nie jest jeszcze stara, potem, że potrafi się bawić i jest wyluzowana. I pod koniec książki tak szlachetnie z rozsądkiem godnym lekarza postanowiła narazić swoje życie i byłego pacjenta. Po za tym moim zdaniem zbyt srogo oceniła Gorana w sprawie Mary Slayer.

Zauważyłam, że naprawdę dużo osób się tą książką zachwyca. Być może dużo bardziej bym ją doceniła, gdybym była dużo starsza. Mi historia powiewa lekką banalnością, widzę pewien schemat w tej starszej, samotnej i oczywiście młodo wyglądającej kobiecie. Choć nie można oczywiście nie docenić wyszukanego miejsca akcji jakim jest Kreta i wiadomości o II wojnie światowej. To działa na korzyść książki. Powieść polecam raczej starszym czytelnikom, a raczej czytelniczkom, które będą w stanie docenić tak niecodzienną decyzję Julii i przygodę jaka jej się przydarzyła.

Ogólna ocena: 5/10

Za egzemplarz recenzyjny bardzo dziękuję Wydawnictwu MG!



Wiem, że recenzja miała być w poniedziałek, ale niestety na każdy dzień tygodnia miałam zaplanowaną kartkówkę. Nie miałam więc za bardzo czasu nawet na czytanie.

16 komentarzy:

  1. hmm nie jestem przekonana za bardzo do tej pozycji.

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej podziękuję, banalność to nie jest to, co lubi, dla musi musi być wiele niespodzianek ;)Ale tytuł, świetny. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przed chwilą czytałam właśnie pozytywną recenzję tej książki. Po twojej opini i tak mam zamiar sięgnąć po publikacje, ale na pewno nie teraz - jak bedę starsza, a na razie polecę ją mamie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniekąd dobre rozwiązanie. Daj znać czy moja teoria jest słuszna i czy mamie się spodobała (może polecę ją również swojej mamie). :)

      Usuń
  4. Masz racje, ja także czytałam sporo pozytywnych recenzji, ale jakos do tej ksiazki mnie za bardzo nie ciagneło, a twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i mi się bardziej spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Średnia jest, ja raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno właśnie czytałam pozytywną recenzję, ale może wystarczy po prostu samemu sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to zależy pewnie też od gustu. Ja akurat po prostu nie lubię dużo starszych bohaterek, bo nie jestem za bardzo w stanie zrozumieć do końca jej motywów.

      Usuń
  8. Trochę mnie przerażają te nudne fragmenty i przesyt romantycznych wątków... Raczej nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tam przesytu wątków romantycznych. Jest ich bardzo mało. Ale jak napisałam irytowało mnie, że one po prostu były.

      Usuń
  9. A ja z chęcią bym po nią sięgnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czuję się przekonana, jeszcze się nie spotkałam z bardzo pozytywną recenzją tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tak. W związku z tym przeżyłam lekkie zdziwienie, jak to po raz kolejny moja opinia różni się znacznie od pozostałych.

      Usuń
  11. uu, a myślałam, że jest rewelacyjna, na razie się wstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla innych możliwe, że tak. Mi po prostu nie przypadła do gustu. ;)

      Usuń