niedziela, 17 marca 2013

"Szeptem"



Szeptem to pierwsza część naprawdę niezłej sagii. Motywem przewodnim jak się domyślacie jest miłość, a główna bohaterka ma na imię Nora.
Fabuła przedstawia się dość schematycznie, choć nie do końca i była to jedna z pierwszych serii o tej tematyce fantastycznej więc nie bierzcie to za kopię innych pisarek.

Nora ma szesnaście lat, jak każda zwykła dziewczyna ma te same problemy, szkoła, chłopcy (a raczej ich brak), śmierć ojca i własna osobista dręczycielka. Ona i jej najlepsza przyjaciółka Vee chodzą razem na lekcję biologii, którą prowadzi nauczyciel WF'u! Niestety trener decyduje się na pewne zmiany i Nora jest zmuszona siedzieć z Patchem - tajemniczym i przystojnym chłopakiem, który na siłę stara się ją poderwać. Czy Nora ulegnie jego urokowi? I czy Patch to dobry materiał na chłopaka?

Mimo, że wiele jest tego typu historii paranormal romance to dziwił mnie ten niespotykany klimat kryminału. To właśnie odróżniło trochę tę serię od pozostałych, pozwoliło poczuć jakiś dreszczyk akcji. Chociaż o ile zagadka zdawała się być zwyczajna to skończyło się na magicznym wyjaśnieniu. Co ciekawe cała historia wciągnęła mnie tak, że zarwałam  całą noc, żeby ją skończyć i spędziłam naprawdę parę dobrych godzin przy tej książce.

okładka włoska
Nora to jedna z tych bohaterek, które nie zawsze da się lubić. Między innymi dlatego, że jest zrobiona na taką rudowłosą "kujonkę" całkowicie nieświadomą swojej urody. Vee - dość puszysta dziewczyna, która mimo swojej wagi jest w 100% pewna siebie. Jest plotkarą i bardzo zwariowaną osobą.
Nie polubiłam żadnej z dziewczyn, ale ich i nie znienawidziłam, były mi raczej obojętne.

Walorem książki jest poczuciem humoru. Każdy bohater mnie potrafił rozbawić. Czy to Patch chcący zawstydzić Norę, czy Vee i Nora ruszające na prywatne śledztwo, albo sam trener, który ma dość niecodzienne podejście do ludzi.

Czasami zastanawiam się, czy powinno się jej dawać miano paranormal romance.. Ponieważ mam wrażenie, że tych dwoje nie zbyt wiele łączy. Mam wrażenie, że to nie jest uczucie tylko pociąg fizyczny, że jak się też okazuje w następnej części tych dwoje nie jest gotowych na poważny związek.. a przynajmniej w przypadku Nory, która zdaje się być uzależniona fizycznie od Patcha.

"Szeptem" przeczytałam prawie 3 lata temu prawdopodobnie dlatego mi się tak spodobała. Opisuję więc zdanie jakie mi pozostało z tamtego czasu. Tak więc też polecam tym, którzy kochają romanse, ale raczej tym którzy wymagającymi czytelnikami nie są, czyli dla młodych i niedoświadczonych.

Ogólna ocena: 6/10

8 komentarzy:

  1. Książkę mam z wymiany, ale wcześniej przeczytałam ją jako mbooka. Nic specjalnego, jednak podobało mi się bardziej od "Zmierzchu". Patch to całkiem niezły materiał na chłopaka, Nora trochę "Bellowata", ale da się lubić, a Vee kocham! *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patch jest owszem fajny i lubię duet jego i Nory, ale raczej nie jest do końca w moim typie.. x3
      A Vee owszem jest śmieszna, ale strasznie zboczona, a to mnie nieźle wkurza w niej..

      Usuń
  2. Trzy lata to kawal czasu, przypuszczam, ze ja bym nic z niej nie pamietala. Czytalam duzo recenzji tej ksiazki,ale twoja jest najlepsza, taka prosta. Najbardziej ciekawi mnie postac trenera i jego podejscie do ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz kończę czytać 2 część (szybko się za nią zabrałam, nie? xD), dlatego coś więcej z niej pamiętam..
      Wow, dziękuję. Ale to zapewne zasługa tej długoterminowości, bo nie pamiętam aż tak tych szczegółów..

      Usuń
  3. Uwielbiam całą tę serię. Została mi do przeczytania jeszcze ostania część, ale mam nadzieję, że wkrótce się za nią zabiorę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie ; )
    Zapraszam do mnie za każdą obserwację i kom. się odwdzięczam ; *
    Pozdrawiam i Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też czytałam dawno, pierwsza część najlepsza, reszta ma tendencję spadkową, jeszcze nie czytałam 4 części, ale kiedyś się zabiorę :P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i niezbyt mi się podobała, ale następna część była lepsza. :) Zapraszam cię również do siebie na bloga kinga42.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń