sobota, 9 marca 2013

"Najmroczniejsze moce: Przebudzenie."

 Uwaga! Treść recenzji zawiera spoilery z pierwszej części książki.

Opis (empik.com):
"Chloe Saunders była normalną nastolatką, a przynajmniej tak jej się wydawało do chwili, gdy poznała wstrząsającą prawdę: jest chodzącym eksperymentem naukowym. W chwili narodzin została genetycznie zmodyfikowana przez grono straszliwych naukowców znane jako Grupa Edisona. Dysponuje nienormalnymi zdolnościami: widzi duchy, a także jest w stanie wskrzeszać zmarłych, co często ma przerażające konsekwencje. Co gorsze, rozwój jej umiejętności czyni ją groźną dla żywych członków Grupy Edisona, którzy dlatego uznali, że czas najwyższy zakończyć eksperyment raz na zawsze. I oto Chloe ratując swe życie ucieka z trojgiem innych paranormalnych nastolatków: uroczym czarodziejem, groźnym wilkołakiem i pełną temperamentu młodocianą wiedźmą. To druga część pasjonującej trylogii Najmroczniejsze moce. Przebudzenie to wciągająca opowieść autorki bestsellerów Kelley Armstrong."




Chloe Saunders wraz z Rae, Derekiem i Simonem parę godzin wcześniej zdołali zbiec Grupie Edisona.
Jednak kiedy dziewczyny odłączają się od chłopaków, postanowiają się zwrócić po pomoc do ciotki Chloe - Lauren. Okazuje się ona jednak nie przyjaciółką, a wrogiem.
Dziewczyna na powrót zostaje sprowadzona do Lyle House i poznaje nowe przerażające fakty. Czy uda jej się uciec? Jeśli tak, to co dalej? Jak ma odnaleźć resztę przyjaciół i to sama? Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami czytając książkę, a dlaczego warto? Powody poznacie czytając dalej.

Okładka tak jak pierwszej części po prostu mnie zachwyciła, tym bardziej, że nie zmieniono modelki - jak to robiono już w większości serii. Tak jak i większość z was zastanawiałam się dlaczego hm klejnot jest niebieski, a nie czerwony - odpowiedź znajdzie się w treści książki.  Kiedy porównywałam język obu części, to w tej przeżyłam miłe zaskoczenie.  Czytanie było dużo przyjemniejsze i łatwiejsze. Proste i nie zawiłe zdania aż cieszyły moje oczy.

Ogólnie widać, że pani Amstrong polepszyła się także w tworzeniu postaci. Przede wszystkim główna bohaterka z takiej "jęczącej Marty" awansuje na po prostu niezdarę, staje się w miarę odpowiedzialna za siebie i czasem za innych.
Ale nie tylko Chloe zmienia się na lepsze. Polubiłam tutaj bardzo postać Tori, która mimo iż nie zawsze robiła dobrze i teoretycznie była raczej postacią negatywną to potrafiłam zrozumieć ją i jej motywy (w szczególności jej złość na Chloe). Zdecydowanie jest  moją ulubioną postacią.

Plusem jest tu wątek romantyczny, a raczej jego brak. Wyraźnie widać, że coś iskrzy, jednak wszystko rozwija się powoli, czyli tak jak powinno. Tak jak to jest w prawdziwym życiu. Głównym wątkiem jest tu po prostu zaufanie i przyjaźń.
Nikt, ani nic nie jest tym czym się wydaje być - tak można by streścić tę książkę.

Minusem jest jednak fabuła. Chwilowo rzeczywiście można i wyczuć napięcie, można poczuć ten rozwój akcji.. powieść w sumie była dobra, ale na tym się to kończy, ot miło spędziłam przy niej czas i tyle, żadnych jakiś super fajerwerków nie było.. 

Ogólna ocena: 6/10

4 komentarze:

  1. Ze względu na spoilery nie czytałem, ale jakoś niespecjalnie mnie ciekawi ten utwór. Już go gdzieś widziałem i nie... niestety nie dla mnie :).

    Miłego wieczoru!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo ciekawie. Z chęcią kiedyś do niej sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się to, ze ten wątek miłosny nie jest tak rozwiniety, bo tego nie lubie.
    Jeżeli fabuła zawodzi, to cała książka również, wiec raczej po tą pozycje nie sięgne.
    Obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mimo iż mnie ona przeszkadzała trochę to myślę, że nie powinnaś się zniechęcać. To tylko kwestia gustu, bo są osoby, którym się bardzo podobała. I tak uważam, że jednak jest warta uwagi, ze względu na tę odmienność..

      Usuń