poniedziałek, 17 lutego 2014

Przyjrzyjmy się... kotom!

Wiecie z czym kojarzą mi się koty? Z jednym odgłosem "aaaapisk". Tak oto reaguje mój organizm na te małe stworzonka. Nad czym ubolewam, bo niektóre koty są takie słodkie i kochane! Ale, ale! Nie zamierzam się rozpisywać tutaj nad moją alergią. Dziś mamy dzień kotów, a jak wiadomo: wszystko kojarzy mi się z... KSIĄŻKAMI!

Społeczeństwo często się dzieli na dwa obozy: na kociarzy i na psiarzy. Wiadomo, więc, że właściciele takich pupilów często lubią umieszczać w swoich książkach te zwierzęta! A więc, z jakimi książkami kojarzą mi się koty? W tym celu przygotowałam wysoko-wyselekcjonowany (Sherlock się kłania) ranking.


1. Hermiona Granger i Krzywołap.
Zaraz pomyślicie: po co w tytule Hermiona skoro i tak już umieszczone zostało tam imię jej pupila? Może nie wszyscy pamiętają przygodę z eliksirem wielosokowym. W drugiej części "Harry'ego Pottera" Hermiona zwędziła włosy Millicenty Bulstrode, a jak się okazało: sierść jej kota. Tak oto Hermiona na jakiś czas została kotem.


 2. Magnus Bane i Prezes Miau
Każdy fan Darów Anioła pamięta dla kogo zostało urządzone przyjęcie, na którym poznajemy wreszcie Magnusa. Oczywiście był to Prezes Miau. Również sam właściciel może się pochwalić kocim wzrokiem! Po za tym pani Cassandra i w Diabelskich Maszynach stworzyła kota, o imieniu Church.



 3. Chloe King
Czyli młodociana kobieta kot. Dziewczyna o nadprzyrodzonych zdolnościach i wielu (dziewięciu) życiach! :) Prócz przeczytania książki, polecam obejrzeć serial. 


4. Dom Nocy
Jeśli ktoś miał okazję przeczytać choć jeden tom tej serii, dobrze wie, że koty to zwierzęta nocy. A skoro są wielbicielami nocy, to wiadomo, że to wielcy przyjaciele wampirów! Sama główna bohaterka posiada kotkę - Nalę.


5. Jaskier

Ten kot pojawia się w Igrzyskach śmierci na samym początku. Nie ma on jakiejś większej roli, ale mimo to utknął mi w pamięci. Pamiętam, jakie wtedy było to dziwne, czytać w czasie teraźniejszym. W dodatku książka już od samego początku zdawała się być bardzo dobra. I jakoś mi utknęła w głowie ta scena, jak Katniss opowiada jak to Jaskier się u nich w domu znalazł i że prychał na naszą główną bohaterkę.

I w tym miejscu kończy się już mój koci ranking. Może Wam utknął w pamięci jeszcze jakiś książkowy kociak? 
PS. Powiem Wam, że szkoła dobija. Mimo otrzymanej piątki (jeej, w pierwszy dzień ---> słomiany zapał), nadal pragnę dłuższych ferii. :c



16 komentarzy:

  1. Świetny ranking z okazji dnia kota :D. Najlepszy według mnie jest Krzywołap :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak mnie jakoś naszło, jak zobaczyłam, że dzisiaj internet opanowały koty. :) Krzywołap jest świetny, ale chyba bliższy memu sercu jest Magnus Bane. :)

      Usuń
  2. Jaskier zawsze przypomina mi scenę, gdy Katniss z nim płacze w "Kosogłosie" :( W "Domie Nocy" koty były praktycznie wszędzie. Reszta kotów jest równie genialna. Niestety również i mnie natura obdarzyła tą paskudną alergią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tych dwoje zawsze miało skomplikowane relacje.. ;P No przy pierwszych częściach zdecydowanie - ciągle i wszędzie koty. ;) Natura czasami bywa okrutna..

      Usuń
  3. Krzywołap rządzi! :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień kota, Prezesa Miau, uwielbiam. Ogólnie lubię wspomniane koty, choć Jaskra nie zapamiętałam;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy post :) Podoba mi się :) Ja też obchodzę dzień kota, chociaż kota niestety (!) nie mam hahahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi nawet przez myśl kot Hermiony nie przeszedł (jaki wstyd!) w ogóle miała pustkę w głowie i do teraz mam...
    a tak po za tym nominowałam Cię do Libster Blog Adwars jak chcesz możesz wziąc udział :)
    http://literackafantazja.blogspot.com/2014/02/libster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja znam tylko Jaskiera i też utkwił mi w pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzywołap, prezes Miau i Jaskier rządzą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajny post, najlepszy Krzywołap, koty są boskie !:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hermiona... no - chyba na to nikt jeszcze nie wpadł. :D Jaskier też super! Wredny i zarazem kochany. :) Dla mnie najlepszym kociakiem jest jednak Grimalkin (Grim) - ten z serii "Żelazny Dwór". Żadnego tak bardzo nie polubiłam, jak jego :) No i oczywiście Kotołaki z cyklu Dziedzictwo - Ch. Paoliniego. Inteligentne, przebiegłe i pojawiające się znienacka stworzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt to błyskotliwość. :) O Grima też pamiętam. Bardzo fajny kocur. Niby działa w swoim interesie, a jednak nie zawsze.

      Usuń
  11. Nie skojarzyłabym tego dnia z książkami. Bardzo ciekawy post! :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. za tego Magnusa dodaję Cię do obserwowanych :) uwielbiam tę postać.

    OdpowiedzUsuń